Jachty, opalone ciała, krystalicznie czysta woda, drinki z palemką – luksus w czystej postaci… Brzmi jak nierealny obrazek? Błąd! Mam wrażenie, że wśród Polaków krąży mit, iż aby udać się na morski rejs trzeba być milionerem. Nic bardziej mylnego! Sama dwukrotnie byłam na takim rejsie, mam sporo znajomych, którzy również spróbowali morskiego jachtingu, a zapewniam Was, że żadne z nas nie zarabia „milionów monet”. Przechodząc do sedna: w poniższym wpisie przedstawię szczegółowe koszty takiego wyjazdu odpowiadając na pytanie ile kosztuje rejs po morzu? Patronem wpisu jest niezastąpiony czarter jachtów z YACHTIC.com – to właśnie z ich usług korzystałam dwukrotnie.
WYNAJEM JACHTU
Na początek najważniejsza (i zarazem najdroższa) sprawa: wynajem jachtu. Cena zależy od wielu czynników: terminu, wielkości, wyposażenia i wieku łodzi czy portu, z którego wypływamy. Przykładowo ceny za wynajem 8-osobowego jachtu w Chorwacji, na początku października (oferta last minute), zaczynają się od 500 EUR (nieco ponad 60 EUR od osoby!). W lipcu ciężko wynająć jakikolwiek jacht na 8 osób za mniej, niż 1000 EUR (125 EUR od osoby).
Katamarany są nieco droższe (za to stabilniejsze i dużo wygodniejsze). W maju 2018 za 12-osobowy katamaran płaciliśmy niecałe 2500 EUR (po 207 EUR od osoby). Ten sam katamaran jest obecnie w promocji (np. 2126 EUR w maju – oferta first minute, ale UWAGA w lipcu aż 3775 EUR, mimo 23% obniżki). Morał z tego taki, że dobrze rezerwować jachty z dużym wyprzedzeniem lub liczyć na super okazję kilka(naście) dni przed planowanym wyjazdem. Oczywiście druga opcja dotyczy głównie Chorwacji i innych miejsc, do których bez problemu możemy dojechać samochodem.
Zaczęłam od Chorwacji, bo moim zdaniem to idealne miejsce na pierwszą przygodę z morskim jachtingiem. Przykładowo, w Czarnogórze jest dużo mniej dostępnych jachtów. W październiku 8-osobowa łódka kosztuje na ten moment minimum 1446 EUR (180 EUR na osobę). W Grecji ceny zaczynają się od 950 EUR (118 EUR na osobę), a we Włoszech od 1000 EUR (125 EUR na osobę).
Podsumowując: jeśli tylko możemy, wybieramy maj lub koniec września/październik (nie pchamy się na morze w szczycie sezonu tj. czerwiec-sierpień). Szukamy ofert first minute, bo są naprawdę atrakcyjne, ewentualnie, jeśli lubimy spontaniczne akcje, ryzykujemy i czekamy na last minute.
OPŁATY PORTOWE
Wszystko zależy od kraju, konkretnego portu, sezonu i długości jachtu. Przykładowo, nasz katamaran miał niecałe 12 metrów długości. W chorwackim Zadarze, w maju 2019, zapłacilibyśmy za niego 132,6 EUR, a w sezonie (czerwiec-wrzesień) 156 EUR. Za jacht o tej samej długości opłata byłaby aż dwukrotnie niższa! Porty liczą za katamarany 50-100% więcej, ponieważ zajmują więcej miejsca postojowego…
Chorwackie mariny należą do jednych z najdroższych w Europie. Jednak są bardzo dobrze przygotowane – duże, czyste łazienki, nieźle wyposażony sklep, kafejka, możliwość uzupełnienia wody czy podpięcia do prądu. Przykładowo w Grecji jest dużo taniej, ale warunki są znacznie gorsze.
TIP GADULCA: pamiętajcie, że nie musicie codziennie spać w marinach. Można wybrać tańsze opcje, czyli nocleg na kotwicy albo nocleg na bojce. Pierwsza z nich jest darmowa (należy tylko upewnić się czy śpimy w bezpiecznym i legalnym miejscu!), a druga niedroga. Bojki należą do konkretnych osób, na terenie których nocujemy – najczęściej kasują kilkanaście EUR za łódkę. Będąc w Chorwacji w 2018 roku nocowaliśmy w portach tylko 2 razy, dzięki czemu na opłaty portowe wydaliśmy około 30 EUR na osobę.
WYŻYWIENIE
Tutaj wszystko zależy od Was. Jeśli jedziecie samochodem możecie przywieźć część produktów z Polski (np. zapeklowane słoiki z klopsikami czy kurczakiem w sosie). Polecam zrobić spore zakupy przed rozpoczęciem rejsu. O tym co najbardziej się przydaje, dowiecie się z tego filmiku:
W zeszłym roku zdecydowaną większość posiłków przyrządzaliśmy sobie sami. Dzięki temu na wyżywienie na cały tydzień (w tym napoje procentowe) wydaliśmy około 400 zł na osobę. W tę kwotę wliczam także pożegnalną kolację w restauracji, kilka wizyt w kawiarniach czy zakupy na lokalnym targu (ryby, owoce morza itp.).
Oczywiście można jadać 2, a nawet 3 posiłki dziennie w restauracjach czy kafejkach, ale wtedy należy liczyć się z kilkukrotnie wyższymi wydatkami. My byliśmy zgranym, 12-osobowym zespołem i z przyjemnością spędzaliśmy czas na wspólnym gotowaniu. Poza tym – jak już wspominałam – bardzo rzadko spaliśmy w marinach, więc nie mieliśmy nawet okazji chodzić do knajp.
Natomiast w tym roku stosowaliśmy zasadę 2+1, czyli prawie codziennie jadaliśmy śniadanie i lunch na łodzi, a wieczorem chodziliśmy do knajpek, by spróbować lokalnych specjałów. To moim zdaniem idealny kompromis.
TIP GADULCA: pamiętajcie, że wyżywienie to bardzo ważna kwestia, którą koniecznie należy przedyskutować wcześniej z pozostałymi członkami załogi. Żeby później nie było problemów typu Mariolka chce codziennie chodzić do restauracji, a Jagoda woli cały tydzień spać na dziko i gotować.
SKIPER, CZYLI „KOSZT KAPITANA”
Jeśli w Waszej załodze nie ma nikogo, kto posiada uprawnienia do morskiej żeglugi (jachtowy sternik morski – na jachty do 18 metrów długości lub kapitan jachtowy – bezograniczeń) to musicie wynająć tak zwanego skipera. To on będzie wydawał rozkazy, sterował łodzią przez większość czasu i dbał o Wasze bezpieczeństwo. Profesjonalny skiper to koszt ok. 120 EUR za dzień. I oczywiście nie składa się na wynajem łodzi, wyżywienie, benzynę czy nocleg w porcie. Przykładowo, przy wynajmie 12-osobowego katamaranu, wszystkie koszty dzielicie na 11 osób (bo dwunasty jest skiper).
TRANSPORT
Tutaj wszystko zależy od kierunku. Z Katowic do Chorwacji jest rzut beretem, więc jadąc we czwórkę samochodem zapłaciliśmy naprawdę niewiele (szczególnie, że mamy auto na gaz). Natomiast niedawno moi znajomi wybrali się na rejs na Sycylię i znaleźli loty w dwie strony za 450 zł. Do Aten, wiosną czy jesienią, można polecieć za podobną kwotę (a nawet mniejszą).
PODSUMOWANIE
Ciężko jednoznacznie powiedzieć ile kosztuje rejs morski. Jak już wspominałam – wiele zależy od destynacji, pory roku, łodzi, którą wybierzemy. Jedno jest pewne: da się zmieścić w 2-2,5 tysiącach złotych za tygodniowy wyjazd za osobę. Oznacza to, że taka zagraniczna przygoda może nas wynieść mniej, niż wakacje nad polskim morzem 😉
Wpis powstał we współpracy z Yachtic.com
fot. Grzegorz Długiński / Damian Gawroński
…
Podobał Wam się wpis? Bądźcie na bieżąco, śledząc gadulcowego FANPAGE’A oraz INSTAGRAM. Zachęcam również do zapisania się do NEWSLETTERA (co 2 miesiące wysyłam osobiste listy, z niepublikowanymi wcześniej informacjami i zdjęciami), subskrybowania naszego KANAŁU NA YOUTUBE oraz pozostawienia komentarza pod wpisem. To bardzo mobilizuje do dalszej pracy nad blogiem. Z góry dziękuję!