Książka o podróży dookoła świata, z której autorka – Julia Raczko – nigdy nie wróciła. Przed wyprawą Julia założyła bloga, którego znam i czytam od niecałych 2 lat. Mniej więcej wtedy, ta wesoła i energiczna dziewczyna przeprowadziła się do Australii. Dlaczego porzuciła pracę, którą bardzo lubiła? Jakie kraje odwiedziła? Skąd w ogóle pomysł, żeby jechać samemu na pół roku w świat? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź w książce „Gdzie jest Julia?”.
Na wstępie zaznaczę, że nie czytałam zbyt wielu postów na blogu Julii, w których opisuje swoją podróż dookoła świata. Raczej skupiałam się na tekstach, które dodawała na bieżąco – o życiu w Australii i wyjazdach do Japonii czy Indonezji. Właśnie dlatego bardzo podobało mi się, że w książce wpisy z bloga przeplatają się z wcześniej niepublikowaną treścią. Całość czyta się szybko i lekko. Bez problemu przenosimy się w świat autorki, razem z nią cieszymy się, smucimy czy wpadamy w melancholijny nastrój.
Julia nigdy nie marzyła o wyprawie dookoła świata. Ta myśl nagle pojawiła się w Jej głowie, a Ona odważyła się, kupiła specjalny bilet lotniczy i wyruszyła w świat. Tajlandia była Jej pierwszą destynacją. Bardzo dobrze czytało mi się tę i następną część – o Indonezji. Byłam w większości opisanych przez Julię miejsc, więc skonfrontowałam nasze wspomnienia. To niesamowite, jak wielki wpływ na nasze odczucia ma pogoda, stan zdrowia, a przede wszystkim ludzie, którymi jesteśmy otoczeni w danym momencie!
Całkiem inne odczucia towarzyszyły mi, gdy czytałam o miejscach, w których nigdy nie byłam. Chociażby o Polinezji Francuskiej, o której ogólnie niewiele wiem. Albo o Peru, Meksyku czy Kubie. Większość informacji zawartych w tych rozdziałach było dla mnie czymś nowym, zaskakującym, tym bardziej interesującym. Co najlepsze, w prawie każdym odwiedzonym miejscu, Julia spotyka wspaniałych, pomocnych ludzi. Wszędzie ma znajomych albo pomaga jej „ciocia siostry koleżanki z pracy”. Nie dziwię się, że wszyscy chcą Ją ugościć. W końcu jest zazwyczaj uśmiechniętą optymistką, której nie da się nie lubić. I bije od niej szczerość i prawdziwość. Z resztą to samo tyczy się książki.
Autorka nie owija w bawełnę. Jeśli coś Jej się nie podobało – pisze o tym. Wspomina o swoich chwilach słabości, mówi wprost, że tęskniła za rodziną, znajomymi, że nie zawsze wszystko było kolorowe. Niektóre atrakcje Ją rozczarowały, inne pozytywnie zaskoczyły. Za szczerość oraz praktyczne porady po każdym rozdziale i na końcu książki – ogromny plus. Zwięźle podane wskazówki przydadzą się osobom, którym chodzi po głowie taka wyprawa – szczególnie tym, którzy chcieliby jechać, ale się boją i potrzebują zachęty, motywacji i inspiracji.
Poznałam Julię na prelekcji we Wrocławiu. Wtedy też dowiedziałam się, że nie znajdę w Jej książce love story opisanego na kilkudziesięciu stronach. Faktycznie autorka nie przedstawia zbyt szczegółowo momentu poznania Sama (jak można się domyśleć, to dla niego przeprowadziła się do Australii) czy innych etapów ich znajomości. Myślę jednak, że wspomina o tym w taki sposób i w takich momentach, że wszystko jest oczywiste. A jeśli coś jest oczywiste to rozwlekanie się nie ma sensu. Całe szczęście, bo jeszcze wyszłaby z tego kolejna rzewna powieść Nicolasa Sparksa 😉
“Gdzie jest Julia?” to lektura idealna na wakacje – inspiruje i sprawia, że chcemy wyjechać choćby dziś do dalekiej Azji czy Nowej Zelandii. To również świetny prezent dla koleżanki, która uwielbia podróżować, ale boi się wyruszyć sama w świat. Julia udowadnia, że gdy ma się głowę na karku i dobre serce wszystko jest możliwe. W czasie takiej podróży poznamy lepiej samych siebie, wiele się nauczymy, zobaczymy niezwykłe miejsca i poznamy fantastyczne osoby. A może nawet swoją drugą połówkę…? 🙂
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ RECENZJĘ DRUGIEJ KSIĄŻKI AUTORSTWA JULII – TYM RAZEM O JEJ ŻYCIU I PRZYGODACH W AUSTRALII
BLOG Julii i Sama
FANPAGE
SNAPCHAT: @jul_whereisjuli (polecam serdecznie, osobiście uwielbiam oglądać Julię, piękną Australię i inne miejsca, które odwiedza; co najlepsze okazało się, że w rzeczywistości Julia jest dokładnie taka sama, jak sobie Ją wyobrażałam czytając bloga czy oglądając snapy :))
TUTAJ można kupić książkę “Gdzie jest Julia?”
INNE RECENZJE KSIĄŻEK PODRÓŻNICZYCH
1. “Kołem się toczy” Karol Werner
2. “Chiny od A do Z” Łukasz Szoszkiewicz i Jakub Staniszewski
3. „Nie każdy Brazylijczyk tańczy sambę” Tony Kososki
4. „Rodzina bez granic w Ameryce Środkowej” Anna Alboth