Na razie nie mam weny i motywacji do pisania nowych tekstów o tematyce podróżniczej. Stąd pomysł na lekki, łatwy i praktyczny post o przetrwaniu domowej kwarantanny. Przyda się przede wszystkim skrajnym ekstrawertykom i osobom pełnym energii, które robią milion rzeczy naraz. Wiem, że wszystkim jest ciężko, ale ludzie, którzy czerpią moc i radość z życia podróżując oraz spotykając się z „całym światem” mogą mieć wrażenie, że stracili część siebie. Przynajmniej ja tak mam. A właściwie miałam. Potrzebowałam czasu, żeby poukładać sobie to wszystko w głowie i wprowadzić w swoją codzienność nowe rytuały. I od tego, moim zdaniem, trzeba zacząć… Jak nie wychodzić z domu i nie zwariować? Oto moje sposoby.

1. ZAAKCEPTUJCIE NOWĄ SYTUACJĘ

Bez tego ani rusz. Mam nadzieję, że większość z Was ma już ten etap za sobą. Każdy inaczej reaguje na zmiany, szczególnie tak poważne. Niektórzy zamykają się w sobie i udają, że nic się nie dzieje, inni płaczą i nie są w stanie odgonić czarnych myśli, kolejni sięgają po używki. Pojawia się strach, zdenerwowanie, złość, stres. A później, najczęściej po kilku(nastu) dniach, powoli zaczynamy przyzwyczajać się do nowej rzeczywistości.

Dajcie sobie czas, nie hamujcie emocji. I pamiętajcie, że zawsze możecie poradzić się specjalisty – na grupie Widzialna Ręka jest sporo ogłoszeń od psychologów, którzy udzielają wsparcia online. To naprawdę może pomóc!

2. USTALCIE HARMONOGRAM DNIA

Jestem wulkanem energii. Na co dzień biegam z pracy na siłownię, z siłowni do kina czy na spotkanie z przyjaciółką, a w międzyczasie odpowiadam na maile i wrzucam posty na Gadulca. Mniej więcej 3 z 4 weekendów w miesiącu spędzam poza domem. Lubię mieć dużo na głowie, a życie w biegu, paradoksalnie, dodaje mi mocy.

Równocześnie staram się planować swój dzień, tydzień, miesiąc. Dlatego w trakcie kwarantanny nie zmieniłam nawyków. Wstaję około 8:00, o 9:00 zaczynam pracę, o 14:00-15:00 jem obiad razem z D. nierzadko oglądając przy okazji serial. O 17:00 ćwiczę z Fitness Academy (prowadzą na Facebooku treningi online – od poniedziałku do piątku od 17:00 do 20:00 – 3 rodzaje zajęć) albo idziemy na krótki spacer (w niezatłoczone miejsce). Popołudniu sprzątamy, ogarniamy wesele i remont, snujemy plany na przyszłość. Ewentualnie jedno z nas robi zakupy. Wieczorem kolacja, serial i książka, przy której usypiam zazwyczaj koło północy.

Wyznaczam sobie też cele i zadania na dany tydzień np. porządek w szafie czy tzw. czyszczenie telefonu. Żeby nie było – są też nagrody, ale o tym później.

Oczywiście nie planuję nic specjalnego za miesiąc czy dwa, bo nie mam pojęcia kiedy wygramy walkę z koronawirusem. Jednak dzienny i tygodniowy harmonogram sprawiają, że nie spędzam wielu godzin bezmyślnie scrollując Facebooka. Myślę, że mając dzieci, takie planowanie tym bardziej ułatwi życie.

W kuchniosalonie o wielkości 12m² też można ćwiczyć!

3. „WYJDŹCIE” DO LUDZI

Zobaczcie jakie to szczęście, że mamy internet! W miniony weekend połączyliśmy się na Skypie z kilkunastoma znajomymi – było aż 9 okienek (część z nich to pary stąd naście osób) w tym ekipa z Australii oraz Chile! A wieczorem piłam wino i plotkowałam z przyjaciółkami – Katowice, Sosnowiec, Szczyrk i Sztokholm – wzniosłyśmy wspólny toast i nadrobiłyśmy wszystkie zaległości.

Damian już kilka razy grał w wirtualnego bilarda. Znajomi przez Skype’a grają w planszówki czy kalambury. Wszystko się da, jak się chce! Ja wiem, że wirtualne spotkania nie zastąpią tych realnych. Ale zobaczenie na kamerce tych wszystkich uśmiechniętych buzi naprawdę pomaga 😊

4. PODRÓŻUJCIE NIE WYCHODZĄC Z DOMU

Pewnie pomyśleliście teraz „co ten Gadulec opowiada?!”. Spokojnie, już tłumaczę. Mamy naprawdę dużo możliwości – oto moje ulubione:

  • porządek w zdjęciach i filmach to gwarantowany powrót do pięknych wspomnień z podróży,
  • stworzenie fotoksiążki, wywołanie zdjęć lub fotoobrazów – wykorzystajcie fakt, że właśnie posegregowaliście swoje fotografie (polecam Saal Digital – genialna jakość),
  • filmy, seriale i książki podróżnicze – oczywista oczywistość,
  • podglądanie zwierzaków w afrykańskich parkach narodowych – dzięki Africam od wczoraj podglądałam lwy, żyrafę, słonia, gazele i hipcia 😀
  • wirtualne wizyty w muzeach na całym świecie,
  • planowanie kolejnych podróży (jak nie uda się jesienią to pojedziecie za rok albo dwa).

Cały tekst na ten temat napisały Wędrowne Motyle – polecam serdecznie!

5. SKORZYSTAJCIE Z NIECODZIENNYCH PROMOCJI

Firmy, w związku z zaistniałą sytuacją, prześcigają się w nowych pomysłach. Chcą po prostu umilić nam czas, a przy okazji dalej istnieć w naszym codziennym życiu. Moje ulubione promocje to:

  • darmowa usługa Empik Premium na 60 dni (dostęp do 11 tysięcy audiobooków i e-booków!),
  • darmowy dostęp do pakietu Creative Cloud od Adobe dla nauczycieli, uczniów i studentów,
  • 10 GB za darmo dla Klientów Play (T-Mobile miało podobną promocję do 22.03),
  • dostęp do aplikacji Babbel do nauki języków (za darmo na miesiąc).

Całą listę znajdziecie TUTAJ.

6. WEŹCIE UDZIAŁ W WYDARZENIACH SPECJALNYCH

Jest tego naprawdę sporo! Można iść na wirtualny koncert czy recital, zagrać w quiz z 1000 podróżniczych wariatów albo posłuchać prelekcji. Szczególnie polecam Wam:

7. NAUCZCIE SIĘ CZEGOŚ NOWEGO

Zawsze ciągnęło Was do dziergania, ale nigdy nie mieliście czasu? A może od lat planowaliście nauczyć się programowania czy Photoshopa? Marzyliście o zdrowszej diecie, zapachu własnoręcznie upieczonego chleba, ale całe życie mieliście ważniejsze sprawy na głowie? Ha! Koniec z wymówkami, większość z nas ma teraz więcej wolnego czasu – wykorzystajmy go pożytecznie!

8. ODŁÓŻCIE TELEFONY

Wiem, że to może być trudne, ale czytanie każdego artykułu na temat koronawirusa i powtarzanie „masakra”, „co to będzie!?” albo „coś strasznego…” co 5 minut tylko pogarsza Wasze samopoczucie. Tak samo jak oglądanie TVN24 przez cały dzień – nawet kątem oka. Jasne – warto być na bieżąco, szczególnie, że rząd co chwilę wprowadza nowe postanowienia, ale nerwowe scrollowanie telefonu przez cały dzień całkowicie zabije Waszą kreatywność i efektywność. Nie wspominając o podłym nastroju…

Polecam 2-3 razy dziennie wejść na InstaStories Łukasza (@lukaszbok_kiks), @ReadyForBoarding, @TasteAndTravel_pl (nadaje z Wenecji) oraz profile Ministerstwa Zdrowia i GIS na Twitterze.

9. POMAGAJCIE INNYM

Mam nadzieję, że większość z Was słyszała o grupie (a właściwie grupach) Widzialna Ręka. Pojawia się tam mnóstwo ogłoszeń różnego rodzaju – od osób, które chcą pomóc (zrobić zakupy, wyprowadzić psa, udzielić warsztatów itd.) oraz tych, którzy szukają pomocy (dla siebie lub bliskich). W niecałe 2 tygodnie zebrało się tam ponad 100 tysięcy osób! Są też podgrupy np. Widzialna Ręka Wrocław. Aż serce rośnie!

Jeśli umiecie szyć, możecie dołączyć się do ekip, która szyje maseczki. Na Śląsku zrzeszają się na TEJ GRUPIE.

Oczywiście nie zapominajmy o osobach z najbliższego otoczenia, które mogą potrzebować naszej pomocy. Babcia, wujek, a może sąsiedzi? Jest też kwestia rodziny czy znajomych, którzy wracają z dalekich (lub bliskich) podróży i są objęci urzędową kwarantanną. W takiej sytuacji nie mogą zrobić zakupów spożywczych lub iść do apteki. Spytajmy czy czegoś im nie trzeba!

Świetną akcję zorganizowała dziś Aga z Taste and Travel. Obniżyła cenę swoich presetów, a całkowity dochód trafi do szpitali walczących z koronawirusem (na początku do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie). Możecie zakupić je TUTAJ (za 5 lub 10 zł, oczywiście można zapłacić więcej).

10. MYŚLCIE POZYTYWNIE

Przynajmniej spróbujcie! Prędzej czy później uporamy się z tym paskudztwem i znów będziemy odkrywali piękno tego świata. Może przez obecną sytuację zaczniemy bardziej doceniać to, co mamy? Zbliżymy się do tych, od których oddaliliśmy się przez pęd codziennego życia? Dowiemy się na kogo tak naprawdę możemy liczyć? Będziemy bardziej dbać o naszą Planetę i bliskich? W końcu nic nie dzieje się bez przyczyny…

I pamiętajcie, że każdy z nas ma pośredni wpływ na obecną sytuację. Im prędzej weźmiemy sobie do serca akcję #zostańwwdomu i będziemy siedzieć na tyłkach przez najbliższe tygodnie, tym szybciej ten koszmar się skończy.

Co dopisalibyście do powyższej listy? Jak sobie radzicie na kwarantannie? Raczej leniwie (Netflix, drzemka, Fejsbunio) czy aktywnie (trening, praca, porządki)?

PS. Zdjęcie tytułowe nie jest zrobione w moim domu – z takim widokiem można by po prostu dopisać punkt 11 – napawajcie się pięknem najbliższego otoczenia. Niestety obecnie z mojego okna widać ulicę, parking, warzywniak i bloki. A może to i lepiej? Przynajmniej aż tak nie kusi, żeby wyjść…

zarezerwuj pokójrevolut bonus Jeśli przydały Wam się porady zamieszczone na Gadulcu i jesteście w trakcie planowania własnej podróży, będziemy bardzo wdzięczni za dokonanie rezerwacji przez powyższe linki. Nie martwcie się – to nie wpłynie na cenę noclegu, samochodu czy lotu, a dzięki prowizji będziemy mogli dalej rozwijać bloga. W prezencie od nas macie również 25zł przy otwarciu konta w Revolut. Dzięki! :)