Panama to nie tylko słynny Kanał Panamski! To także rajskie plaże, piękne rafy koralowe, rzadko spotykany suchy (!) las deszczowy oraz Panama City – nowoczesna metropolia zamieszkała przez około milion osób. Kiedy jest najlepszy czas na odwiedzenie Panamy? Czego należy spodziewać się na miejscu? Które miejsca trzeba zobaczyć? Czy jest tam drogo? Na te i wielkie innych pytań znajdziecie odpowiedź w poniższym tekście „Panama – informacje praktyczne”.
KIEDY JECHAĆ?
Przyjmuje się, że pora sucha, czyli najlepszy czas na podróż po Panamie to okres pomiędzy końcem października, a początkiem maja. To wtedy opadów jest najmniej, są raczej sporadyczne i nie uprzykrzają życia (ani zwiedzania). Należy jednak pamiętać, że pogoda nad wybrzeżem karaibskim może być inna, niż nad Pacyfikiem. Przykładowo: byliśmy w Panamie w marcu 2018 roku i w Bocas del Torro (na wschodzie) było dużo bardziej pochmurno, niż na Isla Iguana (zachód). Ponadto, na jednej z wysp archipelagu San Blas (morze karaibskie) spędziliśmy 2 dni – pierwszego chmury spowiły praktycznie całe niebo, a drugiego było bardzo słonecznie, wręcz idealnie. Z moich obserwacji wynika, że nad wybrzeżem karaibskim jest więcej opadów, niż nad Pacyfikiem (nie dotyczy to tylko Panamy, ale całego regionu). Temperatura przez cały rok oscyluje w okolic 30°C, ale w górach (np. okolice wulkanu Barú) jest dużo chłodniej, szczególnie wieczorami albo na wysokości 2000-3000 m n.p.m.
WIZA I PRZELOT
Jak czytamy na stronie MSZ: „Między Polską, a Panamą obowiązuje umowa o ruchu bezwizowym. Zgodnie z nią turyści mający ważne polskie paszporty mogą wjeżdżać oraz przebywać na terytorium Panamy do 6 m-cy bez wiz. Należy jednak pamiętać, że każdy przyjeżdżający do tego kraju ma obowiązek posiadania biletu powrotnego oraz minimum 500 USD na koszty pobytu (gotówka nie jest konieczna, wystarczy udokumentowany stan konta bankowego i karta kredytowa). Panamska służba graniczna podejmuje ostateczną decyzję dotyczącą długości pobytu cudzoziemca w Panamie. Turystom zabrania się podejmowania jakiejkolwiek pracy zarobkowej. Podróżnych opuszczających Panamę samolotem obowiązuje opłata lotniskowa w wysokości do 30 USD od osoby. Obowiązuje zakaz wjazdu na terytorium kraju dla podróżnych, którzy przebywali w ciągu ostatnich 21 dni, w Sierra Leone, Gwinei lub Liberii. Nie ma obowiązku meldunkowego”.
Na granicy Kostaryka-Panama w marcu 2018 roku musieliśmy zapłacić niecałe 8 USD od osoby (4500 CRC) – za opuszczenie terenu Kostaryki. Nikt nie pytał nas o środki na karcie kredytowej, ani bilet powrotny. Nie płaciliśmy również żadnej opłaty wylatując z Panamy do Europy przy czym możliwe, że to zależy od linii lotniczych (niekiedy opłata kilkunastu / kilkudziesięciu dolarów jest zawarta w cenie biletu).
Nie ma bezpośrednich lotów z Polski do Panamy. Warto śledzić różnego rodzaju portale typu Skyscanner, Fly4Free czy Flipo i czyhać na promocje. Przykładowo, jakiś czas temu można było kupić lot z Niemiec do Panamy (w dwie strony) za… 1100 zł! Niestety, znacznie częściej, cena ta oscyluje w granicach 2-2,5 tysiąca zł za przelot w tę i z powrotem.
PRZED PODRÓŻĄ
Przed wyjazdem do Panamy warto zrobić kilka zalecanych szczepień, jednak żadne nie są obowiązkowe. My zdecydowaliśmy się na WZW A, dur brzuszny oraz błonicę/tężec (musieliśmy odnowić, bo ostatnią dawkę przyjęliśmy przed 18. rokiem życia). W dzieciństwie byliśmy szczepieni na WZW typu B, więc teraz nie musieliśmy się doszczepiać. Zrezygnowaliśmy z wakcyny na wściekliznę.
Należy również zaopatrzyć się w repelenty z dużą zawartością deet (minimum 30%). W Panamie malaria jest rzadko spotykana, ale zdarzają się zachorowania na dengę (szczególnie w porze deszczowej). Nie jestem fanką Malarone i innych tego typu leków, ale wiem, że niektórzy zalecają profilaktykę antymalaryczną. Szczegóły na ten temat znajdziecie TUTAJ.
Pamiętajcie również o ubezpieczeniu. My kupiliśmy kartę Planeta Młodych. Na szczęście, w ciągu podróży po Ameryce Północnej i Środkowej, nie musieliśmy z niej korzystać. Generalnie mamy z nią same dobre doświadczenia (podobnie jak nasi znajomi). Trzeba jednak pamiętać, że na początku 2018 roku zmienił się regulamin i Planeta nie działa już w ten sam sposób, jak kiedyś (niestety słyszę coraz więcej negatywnych opinii). Jeśli planujecie być poza Polską dłużej, niż 180 dni to najpewniej, po pół roku, musicie kupić nowe ubezpieczenie. Inną opcją jest np. Euro 26 lub brytyjskie True Traveller.
BEZPIECZEŃSTWO
W moim odczuciu Panama to jeden z bezpieczniejszych krajów Ameryki Centralnej. Na pewno najbardziej należy uważać w dużych miastach, a w szczególności w stolicy (Panama City) oraz po zmroku. Spędziliśmy w tym kraju 2 tygodnie i ani razu nie czuliśmy się niekomfortowo.
Mimo, że nie spotkało nas żadne przykre doświadczenie, jak zawsze, zalecam zwiększoną czujność i ostrożność w trakcie pobytu w tej części świata.
Radzę:
- nie nosić przy sobie wielu cennych rzeczy (o ile nie jest to konieczne),
- nie afiszować się ze smartfonem czy sprzętem fotograficznym,
- starać się nie opuszczać ho(s)telu późnym wieczorem (szczególnie, gdy podróżuje się samemu),
- mieć pieniądze w kilku różnych miejscach.
TRANSPORT
Transport w Panamie jest na wysokim poziomie. Wygodne, klimatyzowane autokary, chickenbusy (nieco gorszy standard i niższa cena), samochody na wynajem – wybór jest spory. Co więcej, drogi, w zdecydowanej większości, są w dobrym stanie. Oczywiście ceny nie należą do najniższych, ale jak to mówią coś za coś.
AUTOBUSY. Najczęściej poruszaliśmy się klimatyzowanymi autokarami, w szczególności na dłuższych odcinkach. Po Panamie kursują między innymi nocne autokary – przykładowo z Panama City do David (444 km) jedzie się 6-7 godzin i można wybrać połączenie nocą lub za dnia. Na krótkie, 1-3-godzinne trasy polecamy kolorowe chickenbusy – symbol Ameryki Centralnej, czyli przemalowane amerykańskie busy szkolne. Jeszcze jedna opcja to minivany np. z David do Almirante koło Bocas del Toro – najczęściej z klimatyzacją i o dość wysokim standardzie, szczególnie w porównaniu z transportem w Nikaragui czy Hondurasie. I nie mam tu na myśli typowych minivanów dla turystów – w Panamie jeżdżą nimi wszyscy, lokalsi również.
AUTOSTOP. W Panamie nie jeździliśmy autostopem, ponieważ podróżowaliśmy po tym kraju we czwórkę – z moją mamą i jej koleżanką. Duże doświadczenie w temacie mają chłopaki z Autostopem dookoła świata.
SAMOCHÓD. Można wynająć samochód na przykład na lotnisku w Panama City, chociaż nie jest to zbyt popularne wśród turystów, których spotkaliśmy. Daje nam to ogromną niezależność, ale jest również stosunkowo drogie. Paliwo kosztuje ok. 1 USD za litr.
W MIEŚCIE. Po Panama City najlepiej poruszać się metrem. Bardzo sprawnie działa również Uber, a ceny są przystępne szczególnie, jeśli podróżujecie we trójkę czy czwórkę. Mniejsze miasta najlepiej zwiedzać pieszo albo jeździć autobusami miejskimi (najlepiej pytać mieszkańców w jaki sposób najszybciej dostaniemy się w wybrane miejsce).
NOCLEGI
Panama to jeden z najczęściej odwiedzanych krajów w tej części świata. Jednym kojarzy się z rajem podatkowym, innym z wieżowcami czy Kanałem Panamskim. Baza noclegowa ma się świetnie, mnóstwo hosteli czy guesthouse’ów możemy zarezerwować przez Bookig, Trivago itp. Jeśli jesteście w trakcie dłuższej podróży, możecie spokojnie spróbować nieco bardziej ryzykownej metody i chodzić od obiektu do obiektu, pytając o wolny pokój (szczególnie w mniejszych miejscowościach jak Chitré czy wyspa Bocas del Toro).
Ceny zaczynają się od 7 USD za łóżko w pokoju wieloosobowym i 15 USD za pokój dwuosobowy.
Kilka miejscówek, które polecam:
Boquete
- Arte Hostal – mały, przytulny hostel w pobliżu centrum, czysto i schludnie, do dyspozycji kuchnia, śniadanie w cenie – 30 USD za pokój dwuosobowy, 13 USD za łóżko w dormitorium;
Bocas del Toro
- Bocas Reef Hostel – w centrum miasteczka, łazienki w pokojach, bardzo fajny taras na ostatnim piętrze, kuchnia do dyspozycji gości, smaczne śniadanie w cenie – 50 USD za pokój 4-osobowy (nie wiem skąd sporo negatywnych ocen na Google – zupełnie się z nimi nie zgadzam);
David
- spaliśmy w El Viajero za 10 USD za osobę (zarezerwowaliśmy 2 pokoje 2-osobowe), ale niezbyt polecam to miejsce – dziwna okolica i bardzo niewygodne materace;
- bardzo ciekawie wygląda Bambú Hostel (ocena 8,9/10 na Bookingu) – typowy, backpackerski klimat, basen – 29 USD za pokój dwuosobowy ze wspólną łazienką lub 12 USD za łóżko w 10-osobowym dormie;
- PaCasa Hostel (8,3/10 na Bookingu) to z kolei świetna opcja dla osób podróżujących solo – miejsce w 6-osobowym dormie jedyne 12 USD (ze śniadaniem);
Chitré – nie zatrzymujcie się tu! Lepiej od razu jechać do Pedasi!
Pedasi
- Selina Pedasi – jedno z najlepszych miejsc w całej Panamie! Przyjazna ekipa, duży ogród, kuchnia do dyspozycji i bony na śniadanie, które można zjeść w pobliskiej piekarni (bardzo smaczne) – wynegocjowaliśmy 8 USD za miejsce w dormie (bez śniadania) i 25 USD za pokój dwuosobowy ze wspólną łazienką i śniadaniami (niestety na Bookingu ceny są wyższe, ale naprawdę polecam ten hostel);
- Venao Cove – chyba najlepsze miejsce, w którym można spać na Plaży Venao: tuż przy morzu, wszędzie pełno hamaczków i chilloutowy klimat – łóżko w dormie jedyne 11 USD;
Panama City
- nocleg w Hotelu Veracruz w pokoju 4-osobowym z prywatną łazienką – 38 USD
- nocleg w fantastycznym, 4-gwiazdkowym hotelu Best Western Plus Panama Zen Hotel w 4-osobowym pokoju ze śniadaniem – 60 USD (świetna promocja na Bookingu!) – naprawdę polecam (fajny widok na miasto, przepyszne śniadanie w formie szwedzkiego stołu, basen na ostatnim piętrze, totalny full wypas);
San Blas
- nocleg w dormitorium 5 metrów od morza + 3 posiłki – 25 USD/os (prywatne bungalowy są droższe o 5 USD/os za noc),
- jeśli chcecie namiary na guesthouse na wyspie Naranjo Chico i firmę z pick-up’ami, z której skorzystaliśmy odezwijcie się do mnie na Facebooku lub na maila (kontakt[at]gadulec.pl)!
JEDZENIE
Panama to raj dla miłośników ryb i owoców morza. Dużo pyszności jedliśmy na Bocas del Toro oraz na markecie rybnym w Panama City. Z lokalnych specjałów warto spróbować patacones (smażone placuszki z zielonych bananów) oraz manioku (inaczej yucca, czyli odmiana ziemniaka).
Oczywiście Panamczycy, jak wszyscy Latynosi, uwielbiają ryż z mięsem oraz fasolę. Jedzą dość tłusto, a w miastach znajdziemy sporo fast foodów i międzynarodowych sieciówek.
Warto pamiętać, że ceny na lokalnych targowiskach (mercados) są zazwyczaj niższe, niż w supermarketach czy sklepach. Polecam jeść dużo warzyw i owoców, w szczególności mango czy awokado.
Kilka razy sami przyrządzaliśmy sobie posiłki. W Pedasi, za 5 USD, kupiliśmy cały wór świeżych krewetek i zrobiliśmy sobie niezłą ucztę (makaron, warzywa, pyszny sosik i krewety). Podobnie jak w Kostaryce, można w ten sposób dużo zaoszczędzić.
PRZYKŁADOWE CENY I NASZE WYDATKI
Spędziliśmy w Panamie dokładnie 2 tygodnie. Wydawaliśmy średnio 40 USD dziennie na osobę. Na pewno wyszłoby mniej, gdybyśmy podróżowali tylko we dwójkę i gdyby to nie był ostatni kraj w trakcie 7-miesięcznej podróży. Razem z mamą i jej koleżanką za bardzo nie oszczędzaliśmy, piliśmy dużo wina i rumu, a pożegnalnym posiłkom nie było końca. Ponadto wycieczka na San Blas, mimo promocyjnej ceny, tak czy siak była kosztowna (w 2,5 dnia poszło 140 USD).
Oto kilka przykładowych cen (z marca 2018):
Waluta obowiązująca w Panamie to balboa (PAB), ale stosuje się je wymiennie z dolarami amerykańskimi. Przelicznik to jeden do jednego.
- nocleg w pokoju dwuosobowym z prywatną łazienką – od 20 USD,
- posiłek w taniej restauracji – od 5 USD/os,
- cappuccino – ok. 2-3 USD,
- piwo w sklepie – ok. 0,75 USD,
- kilogram ziemniaków – 1,5 USD,
- mleko (1l) – 1,40 USD,
- kilogram ryżu – 1,50 USD,
- 12 jajek – 2 USD,
- wstęp na teren Indian Kuna – 20 USD,
- wycieczka na San Blas (3 dni, 2 noce) – od 140 USD.
Więcej cen różnych produktów znajdziecie na stronie NUMBEO.
MOJE OSOBISTE TOP 3
1. San Blas
Bezkonkurencyjny zwycięzca. Najbardziej rajskie miejsce, w którym byłam (jeśli chodzi o Amerykę Środkową). Prawie tak piękne jak Koh Rong w Kambodży (w dalszym ciągu to mój faworyt, ale nigdy nie odwiedziłam Dominikany czy Seszeli). Dwa dni spędzone na błogim lenistwie. Kokosy prosto z palmy, posiłki jedzone na plaży, fale tulące do snu i cudowne zachody słońca. A to wszystko na wysepce, którą można obejść dookoła w jakieś 10-15 minut. MUST BE. Serio!
2. Kanał Panamski
Wiem, że niektórych rozczarowuje (co nie mieści mi się w głowie), ale dla mnie odwiedzenie tego miejsca było wręcz symboliczne. O Kanale Panamskim uczyłam się w szkole, na lekcjach geografii. Wtedy, zobaczenie tego technologicznego cudu na własne oczy, wydawało mi się totalną abstrakcją. Dość rzadko zachwyca mnie coś, co stworzyli ludzie. Zdecydowanie należę do #teamnatura. Śluzy w Miraflores i muzeum, które się tutaj znajduje to atrakcje, których nie powinno się ominąć będąc w Panamie. Liczby, historia i ogromne kontenerowce, które tędy przepływają naprawdę robią wrażenie.
3. Isla Iguana i Pedasi
Nie pisałam wcześniej o tym miejscu, a szkoda. Po szczegóły odsyłam Was na nasz kanał (link powyżej) lub bloga Agi, ponieważ to ostatni tekst stricte o Panamie na Gadulcu. Pedasi to maleńka miejscowość położona kilka kilometrów od morza. Trafiliśmy tam do fantastycznego hostelu i aż żałowaliśmy, że nie możemy zostać dłużej, niż 2 noce. Isla Iguana nie bez powodu nosi taką nazwę – to maleńka wyspa opanowana przez charakterystyczne jaszczury. Okolica słynie z pięknych raf i interesującego podwodnego świata, co sprawdziłyśmy z moją mamą nurkując w pełnym ekwipunku. Spotkałyśmy rekiny, ośmiornice, mureny i żółwie!
Pozostałe miejsca, które odwiedziliśmy w Panamie:
- Boquete, gdzie spacerując po dżungli wypatrzyliśmy słynnego quetzala (znajduje się tam również wulkan Baru, na który warto wejść tuż przed wschodem słońca);
- Sarigua National Park – miejsce naprawdę wyjątkowe, czyli suchy las deszczowy na półwyspie Azuero. Zajmuje powierzchnię 8000 hektarów i jest najgorętszym i najsuchszym fragmentem całego kraju;
- Bocas del Toro – blisko granicy z Kostaryką, często turyści przyjeżdżają tu prosto z Puerto Viejo. Samo miasteczko Bocas nas nie zachwyciło, ponoć lepiej nocować na sąsiedniej wyspie – Bastimento. Pojechaliśmy na plażę Estrella, gdzie faktycznie było sporo rozgwiazd. Do tego biały piaseczek, cudowne leniwce z maluchami, beach bary i smaczne drinki. W wielkim skrócie: fajnie, ale bez szału. Znajomi, którzy niedawno wrócili z Panamy polecają udać się na całodniową wycieczkę łódką po okolicznych wysepkach – oni pokochali to miejsce.
TRASA NASZEJ PODRÓŻY
David (przyjechaliśmy tu z Kostaryki, a moja mama i jej koleżanka nocnym autokarem z Panama City) -> Boquete -> Bocas del Toro -> Chitre -> Pedasi (oraz Isla Iguana) -> Panama City -> okolice Puerto de Carti, skąd popłynęliśmy na Naranjo Chico (San Blas) -> Panama City
…
Podobał Wam się wpis? Bądźcie na bieżąco, śledząc gadulcowego FANPAGE’A oraz INSTAGRAM. Zachęcam również do zapisania się do NEWSLETTERA (co 2-3 tygodnie wysyłam osobiste listy, z niepublikowanymi wcześniej informacjami i zdjęciami), subskrybowania naszego KANAŁU NA YOUTUBE oraz pozostawienia komentarza pod wpisem. To bardzo mobilizuje do dalszej pracy nad blogiem. Z góry dziękuję!
Booking.com