Mówi się, że wyspa Bohol to Filipiny w pigułce. Słynne wzgórza, piękne plaże, rezerwaty przyrody oraz interesujące spoty nurkowe czy snorkelowe. Faktycznie na tej wyspie każdy znajdzie coś dla siebie. Co robić na Boholu, gdy ma się tylko 3-4 dni? Oto moje propozycje!
1. CZEKOLADOWE WZGÓRZA
To jedna z najbardziej znanych atrakcji Filipin. 1268 regularnych kopców, które w czasie pory suchej przybierają charakterystyczny, brązowy kolor (najczęściej zaczynają brązowieć w marcu). Mają wysokość od 30 do 100 metrów i są zbudowane z wapiennych wzgórz na skutek wietrzenia skał. Są porośnięte trawą, nie rosną na nich żadne drzewa, co daje oszołamiający efekt.
O Czekoladowych Wzgórzach krążą legendy. Jedna z nich mówi o olbrzymach, które rzucały się kamieniami. Inna wspomina nieszczęśliwie zakochanego olbrzyma, którego wybranka była zwykłą śmiertelniczką. Nie dość, że odrzucała jego zaloty to w dodatku po krótkim czasie zachorowała i umarła. Z łez zrozpaczonego olbrzyma powstały wzgórza.
Czekoladowe Wzgórza znajdują się pośrodku wyspy Bohol, w okolicy miasteczka Carmen. Najlepiej podziwiać je z punktu widokowego, do którego idzie się schodami (wszystko jest bardzo dobrze oznakowane).
2. WYRAKI, CZYLI TARSJUSZE
Maleńkie zwierzątka, które żyją tylko na Filipinach i w Indonezji. Po polsku nazywają się wyraki, co osobiście bardzo mi się nie podoba. Zdecydowanie wolę angielską nazwę „tarsier” (tarsjusz). Są przeurocze, wyglądają jak małe małpki, choć małpkami nie są. Mają ogromne oczy (największe wśród ssaków, biorąc pod uwagę proporcje gałek ocznych do wielkości ciała) i długi ogon. Są zwierzętami nocnymi, w ciągu dnia śpią przyczepione do drzewa, dlatego ogląda się je w całkowitej ciszy. Jedzą owady, pająki, jaszczurki i małe ptaki.
Na Bohol, najlepiej udać się do Philippine Tarsier and Wildlife Sanctuary, gdzie za niewielkie pieniądze, można zobaczyć wyraki w naturalnym środowisku.
3. NURKOWANIE NA PANGLAO
Panglao to osobna wyspa, ale oddalona od Boholu tylko o kilkanaście minut jazdy trycyklem (są połączone mostem). Jest to miejsce znane wśród nurków z całego świata. To stamtąd można popłynąć w okolice pobliskich wysp Panglao czy Balicasag i nurkować na przepięknych rafach koralowych. Żółwie morskie różnych rozmiarów i odmian, ławice barakud, błazenki strzegące swoich ukwiałów (to te urocze czerwone rybki znane z bajki „Gdzie jest Nemo?”, są małe, słodkie i robią groźne miny do zdjęć).
Co można robić w okolicy poza nurkowaniem? Opalać się, jeść, pić kokosy i odpoczywać. A wieczorami integrować się z innymi nurkami, w jednej z klimatycznych knajpek. Ewentualnie można zjeść kolację na plaży przy świecach. Wcale nie trzeba mieć partnera czy partnerki. Z mamą też było super!
Mieszkałyśmy na Alona Beach i spędziłyśmy na Panglao tylko 2 dni (z czego pół dnia odsypiałyśmy 40-godzinną podróż z Polski na Filipiny). Nie zwiedzałyśmy Panglao dokładniej, a wiem, że są tam ciekawe miejsca. Odsyłam na blog Łukasza Kędzierskiego.
4. ANDA BEACH
Trafiłyśmy tu przypadkiem, ponieważ nie załapałyśmy się na prom na wyspę Camiguin. Anda Beach znajduje się we wschodniej części wyspy Bohol. Z Tagbilaran (główne miasto, jest tam lotnisko, centra handlowe i inne bajery typu McDonalds) jedzie się tutaj około 3 godziny.
Fajna alternatywa dla Panglao, szczególnie dla osób, które nie lubią tłumów. Piękna, szeroka, piaszczysta plaża i widok na wulkany, które znajdują się na sąsiedniej wyspie (mowa o wyżej wspomnianym Camiguin). Spotkałyśmy tutaj Polaka, który buduje swój hostel przy skale. Ma mieć w nazwie „rock”, także być może za parę miesięcy (lat?) będziemy mieli swoją polską bazę w Anda Beach.
5. BAMBUSOWE MOSTY
Można tu wstąpić w drodze z rezerwatu tarsjuszy na Czekoladowe Wzgórza. Dwa wiszące, bambusowe mosty, à la Indiana Jones. Przewieszone nad rzeką o pięknym kolorze. W sumie nic specjalnego, ale zdjęcia wychodzą całkiem fajne. W dodatku można tu kupić tanie koszulki i kokosa.
6. WODOSPADY
Przeczytawszy tekst na blogu Na Filipinach, chciałyśmy się dostać do wodospadów Antequera. Dojechałyśmy ostatecznie do Mag-Aso Falls późnym popołudniem. Nie jestem do końca pewna czy dobrze trafiłyśmy. Albo w porze suchej wodospad tak zmalał, że wyglądał całkiem inaczej, niż na zdjęciach albo dotarłyśmy do innego miejsca. Tak czy siak całkiem miłe miejsce, spokojne, w środku lasu, a właściwie małej dżungli. Można się ochłodzić, popluskać w wodospadzie (rzece, a właściwie jeziorku) i odpocząć po całym dniu zwiedzania. Co najlepsze, nie ma tu zbyt wielu turystów, przynajmniej wieczorem.
INNE ATRAKCJE WYSPY BOHOL
Byłyśmy tylko 2 dni na Panglao i 2 dni na Bohol, więc nie dałyśmy rady zobaczyć wszystkiego. Tak naprawdę ominęłyśmy całą północną część wyspy. Najbardziej znaną atrakcją, której nie zobaczyłyśmy, jest rejs rzeką Loboc. Są dwie opcje do wyboru – w ciągu dnia płynąć na obiad (lunch) pod hasłem „jesz, ile chcesz”. Poza jedzeniem podziwia się widoki, podobno zachwycają. Można również popłynąć w taki rejs wieczorem w celu poszukiwania świetlików, które tłumnie latają przy brzegu rzeki (ta opcja nie obejmuje jedzenia).
JAK ZWIEDZAĆ BOHOL?
Można wypożyczyć skuter, wykupić wycieczkę albo wynająć samochód. My wybrałyśmy opcję pierwszą – w jeden dzień odwiedziłyśmy rezerwat wyraków, bambusowe mosty, Czekoladowe Wzgórza i wodospad. Startowałyśmy z miejscowości Loay, w której nie ma żadnych atrakcji, za to jest dobrym punktem wypadowym, bo mieści się pośrodku wyspy, nad morzem (na południu). Jednego dnia przejechałyśmy około 150 kilometrów, co zajęło nam mniej więcej 8 godzin.
Wycieczka zorganizowana jest droższa, niż wynajęcie skutera chyba, że zwiedza się Filipiny większą ekipą (np. we czwórkę). Samochodem Bohol objechali Tasteaway (KLIK).
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dane z marca-kwietnia 2016 roku. 10 pesos = niecała złotówka (83 gr).
1. Ceny na Alona Beach (Panglao)
- trycykl z lotniska w Tagbilaran do Alona Beach – 200-300 pesos,
- dwa nurki jednego dnia z ekwipunkiem – 2500 pesos (my wybrałyśmy Alona Diving Resort),
- shake/sok ze świeżych owoców – od 50 pesos,
- kokos – od 50 pesos,
- zestaw śniadaniowy – 130-180 pesos,
- obiad – 100-300 pesos,
- mały pokój dwuosobowy z łazienką i wentylatorem – 600 pesos za dobę,
- duża woda – około 40 pesos w restauracji, 30 w sklepie,
2. Ceny na wyspie Bohol
- duży dwuosobowy pokój w Loay z łazienką (Villa Limpia) – 900 pesos za dobę,
- niezbyt smaczne posiłki w Villa Limpia – 200 pesos (w dodatku długo się czeka),
- smacznego posiłki w małej, lokalnej knajpce 500 metrów od Villa Limpia – 50-60 pesos,
- wypożyczenie skutera na cały dzień – 600 pesos (drogo, wiem, że np. w Carmen ceny to 350-450 pesos),
- wejście na bambusowy most – 20 pesos,
- bilet do Philippine Tarsier and Wildlife Sanctuary – 40 pesos,
- bilet na wodospady – 20 pesos (plus 15 pesos za wjazd skuterem),
- kokos koło mostów bambusowych – 25 pesos (!),
- lunch w przydrożnych restauracjach – od 99 pesos,
- litr benzyny – 35 pesos,
- jeepney z Tagbilaran do Loay – 20 pesos/os,
- autobus z Loay do miejscowości Jagna (skąd odpływają promy na Camiguin i Mindanao) – 40 pesos (bez klimatyzacji),
- van Jagna-Anda – 100 pesos/os (klimatyzowany)
…
Podobał Ci się wpis? Bądź na bieżąco, śledząc gadulcowego FANPAGE’A, INSTAGRAM oraz SNAPCHATA (nick: gadulec)! Zachęcam również do zapisywania się do NEWSLETTERA (ramka pod spodem) oraz pozostawienia komentarza pod wpisem. To bardzo mobilizuje do ciągłej pracy nad blogiem. Z góry dziękuję!