atrakcje-kostarykiBujna roślinność, zwierzęta oraz wielki szacunek do środowiska i naszej planety – to dla mnie Kostaryka w wielkim skrócie. Do tego słynne hasło pura vida (w dosłownym tłumaczeniu „czyste życie”) powtarzane z uśmiechem przez każdego mieszkańca. Warto dodać, że parki narodowe zajmują ponad 25% powierzchni całego kraju i jest ich aż 27! To wszystko sprawia, że w Kostaryce naprawdę ciężko się nie zakochać! Oto 5 atrakcji, których moim zdaniem nie można pominąć odwiedzając jedno z najszczęśliwszych państw świata.

1. LAS MGLISTY W SANTA ELENA

Santa Elena to pierwsza miejscowość, w której się zatrzymaliśmy (o poranku wyruszyliśmy z San Juan del Sur w Nikaragui – pokonanie tych 230 km zajęło nam dużo więcej, niż 4 godziny, jak sugerują mapy Google’a). Do turystycznego (ale sympatycznego) miasteczka, położonego w górzystej i bardzo zielonej części kraju (prowincja Puntarenas) dotarliśmy tuż po zmroku. Na dzień dobry, a właściwie dobry wieczór, zobaczyliśmy… leniwca! Spał sobie beztrosko na drzewie, w pobliżu głównej ulicy i naszego hostelu. Przyznam szczerze, że po pół roku w podróży nie miałam za dużych oczekiwań, co do odwiedzanych miejsc. Jeśli chodzi o Kostarykę, marzyłam tylko o jednym: zobaczyć leniwca. I już pierwszego dnia moje marzenie się spełniło! Tyyyyyle szczęścia! A w głowie przeczucie, że pobyt w tym państwie będzie wyjątkowy..

Następnego dnia pojechaliśmy do La Reserva Bosque Nuboso Santa Elena, ponieważ wyczytaliśmy, że jest tam bardziej kameralnie, niż w najsłynniejszym Monteverde. Dotarliśmy tam turystycznym busikiem poleconym przez pracownika naszego hostelu (Mi Casa Tica – polecam – dość skromnie, ale czysto, tanio i wesoło).

Ścieżki w rezerwacie są bardzo dobrze opisane i utrzymane. Faktycznie zwiedzających nie było zbyt wielu, szczególnie na dłuższych trasach. Spędziliśmy tam mniej więcej 4 godziny, spacerując po lesie mglistym, zachwycając się różnymi gatunkami roślin i wypatrując zwierzaków. Do miasteczka wróciliśmy autostopem z przemiłą starszą parą Amerykanów. Warto dodać, że w rezerwacie Santa Elena honorują karty studenckie typu Euro26 czy Planeta Młodych.

2. NAJDŁUŻSZY ZIPLINE W AMERYCE ŁACIŃSKIEJ

Kolejną atrakcją w tym regionie są parki rozrywki typu zipline. Skorzystaliśmy z oferty firmy 100% Aventura, opcja Canopy Tour, czyli 10 tyrolek, 2 supermany i Tarzan Swing, który okazał się najstraszniejszy. Polecamy wszystkim, którzy lubią nagły przypływ adrenaliny! Oczywiście ogromna huśtawka nie jest obowiązkowa, a tyrolki i supermany są mniej ekstremalne – jeden z przejazdów trwa prawie 2 minuty (leci się nad pięknym lasem deszczowym), a zipline ma aż 1590 metrów długości (najdłuższy w Ameryce Łacińskiej).

Z resztą zobaczcie filmik i sami przekonajcie się jak było fajnie! 🙂

3. PARK NARODOWY CAHUITA

Cahuita znajduje się nad Morzem Karaibskim, pomiędzy miastem Limón i hippisowską mieściną Puerto Viejo. Jest to zdecydowanie mój ulubiony rezerwat przyrody w Kostaryce i jeden z najciekawszych, jeśli chodzi o całą Amerykę Centralną. Chyba nigdy nie widziałam w ciągu kilku godzin tylu zwierząt w naturalnym środowisku! Leniwce, szopy pracze, węże, pająki, gryzonie, kolorowe papugi, małpki – coś niesamowitego! I ta gęsta dżungla rosnąca u brzegu turkusowego morza. Rewelacja! Wiem, że ta część Kostaryki wielu osobom jest nie po drodze, bo trzeba mocno zboczyć z Panamericany, ale naprawdę warto. Plaże w tej okolicy są cudowne (jeśli nie wierzycie, zerknijcie do tekstu Plaże Kostaryki), a Cahuita skrada serce każdego miłośnika fauny i flory.

4. PARK NARODOWY MANUEL ANTONIO

Najmniejszy, a zarazem jeden z najbardziej znanych parków narodowych Kostaryki. Założony w 1972 roku, swoją nazwę otrzymał na cześć hiszpańskiego żołnierza zabitego podczas walk z Indianami Quepoa. Po wizycie w PN Cahuita, Manuel Antonio aż tak mnie nie zachwycił, ale na pewno jest to dobre rozwiązanie dla osób, które będą w Kostaryce tylko kilka(naście) dni i nie dadzą rady pojechać na wybrzeże karaibskie. Z pobytu w tym miejscu najbardziej utkwiły mi w pamięci trzy rzeczy: dziki tłum turystów fotografujący leniwca (patrz zdjęcie poniżej), „ptakowąż”, czyli najdziwniejsze stworzenie, jakie kiedykolwiek widziałam (niestety nie mam pojęcia jak brzmi jego prawidłowa nazwa) oraz czwórka bardzo fajnych Polaków, których spotkaliśmy w parku i spędziliśmy razem spory kawałek dnia i wieczór (pozdrowienia dla Mordek w podróży).

Warto wspomnieć o fantastycznej współpracy, którą udało nam się nawiązać w Manuel Antonio. W zamian za kilka noclegów w przepięknych i luksusowych apartamentach Casa Libert’inn wykonaliśmy sesję zdjęciową oraz filmik promocyjny tego niezwykłego miejsca.

5. BOLITA RAINFOREST HOSTEL, CZYLI ALTERNATYWA DLA CORCOVADO

Hostel w środku dżungli, do którego można dojść tylko na własnych nogach? Takie cuda tylko w Kostaryce, a dokładniej w Dos Brazos, tuż obok słynnego (i bardzo drogiego) Parku Narodowego Corcovado. Ron, na oko 40-letni Kanadyjczyk, kilkanaście lat temu kupił 61 hektarów lasu deszczowego i stworzył jedno z najciekawszych miejsc noclegowych, które kiedykolwiek odwiedziłam. Kilka dwuosobowych pokoi, dormitoria, łazienki z prysznicami, w pełni wyposażona kuchnia, mnóstwo hamaków, a to wszystko na wzgórzu pośrodku gęstego lasu. Wielki szacunek dla właściciela i pracowników za wniesienie tylu sprzętów i materiałów budowlanych na własnych plecach!

Tutaj można zapomnieć o całym świecie, wszelkich zmartwieniach i problemach. Należy tylko odpowiednio się przygotować, bo do najbliższego sklepu trzeba iść prawie 45 minut w jedną stronę. Polecam wziąć spory zapas jedzenia i picia. I spędzić w tym miejscu co najmniej 2-3 noce!

Na 61 ha znajduje się 14 kilometrów tras trekkingowych oraz 4 wodospady i rzeka Tigre, którą lokalni mężczyźni po dziś dzień przeczesują w poszukiwaniu złota (!!!). Zobaczcie sami jak tam fajnie!

Pobyt w Bolita Rainforest Hostel jest idealną alternatywą dla wizyty w Parku Narodowym Corcovado. Leżąc w hamaku zobaczyliśmy kolibry, tukany i małpki, a wieczorem udało nam się odnaleźć sławną żabkę z czerwonymi oczami, która została ogłoszona jednym z najbardziej fotogenicznych zwierzaków świata. Dla porównania: jednodniowa wycieczka z przewodnikiem po Corcovado to minimum 70 USD (nie można zwiedzać parku samemu). Natomiast za pobyt w hostelu płaci się tylko 12 USD od osoby, a w cenie można chodzić po wyznaczonych szlakach do woli.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

(1000 CRC [colónes] = nieco ponad 6 PLN; kurs na dzień dzisiejszy tj. 14.11.18; ceny z marca 2018)

  • dwuosobowy pokój w Mi Casa Tica w Santa Elena ze wspólną łazienką, możliwością korzystania z kuchni i śniadaniem – 12.000 CRC (łóżko w dormie tylko 5000 CRC),
  • wstęp do Rezerwatu Santa Elena – 16 USD dorośli, 9 USD studenci (szczegóły TUTAJ),
  • trasa Peñas Blancas (granica Nikaragui i Kostaryki) → Liberia → Cañas → Santa Elena – ok. 5000 CRC (cena łączna za 3 autobusy, najlepiej pytajcie się miejscowych jak dojechać do Santa Elena, bo można utknąć po drodze, jak się źle zaplanuje trasę),
  • Canopy Tour ze 100% Aventura – 50 USD (szczegóły TUTAJ),
  • cappuccino – ok. 1200 CRC,
  • skromny posiłek w restauracji – od 2500 CRC (polecam samodzielne gotowanie – ceny w sklepach spożywczych są tylko nieco wyższe, niż w Polsce, więc wychodzi dużo taniej, niż stołowanie się w knajpach),
  • autokar z Puntarenas do San Jose – 2750 CRC,
  • autobus z San Jose do Puerto Viejo – 5600 CRC,
  • nocleg w dwuosobowym pokoju w hostelu Caribbean (kiedyś Blue Butterfly) w Puerto Viejo – 15.000 CRC (wspólne łazienki, do dyspozycji kuchnia),
  • wstęp do Parku Narodowego Cahuita – „donation fee” (tzw. „co łaska”),
  • autokar z San Jose do Manuel Antonio – 5600 CRC,
  • łóżko w dormitorium w bardzo fajnym Wide Mouth Hostel w Quepos koło Manuel Antonio ze śniadaniem, wspólnymi łazienkami i basenem – 14 USD (spaliśmy tam jedną noc, po zakończeniu współpracy z Casa Libert’inn),
  • wstęp do Parku Narodowego Manuel Antonio – 16 USD (dzieci poniżej 12 roku życia gratis),
  • łóżko w dormitorium w Bolita Rainforest Hostel ze wspólną łazienką, kuchnią i niepowtarzalną atmosferą – 12 USD (pokój prywatny dla 2 osób – 30 USD) + możliwość korzystania z tras trekkingowych.

Które atrakcje Kostaryki są Waszym zdaniem najciekawsze? A może dopiero planujecie podróż po tym kraju i macie jakieś pytania? Piszcie śmiało w komentarzach, postaram się pomóc!

zarezerwuj pokójrevolut bonus Jeśli przydały Wam się porady zamieszczone na Gadulcu i jesteście w trakcie planowania własnej podróży, będziemy bardzo wdzięczni za dokonanie rezerwacji przez powyższe linki. Nie martwcie się – to nie wpłynie na cenę noclegu, samochodu czy lotu, a dzięki prowizji będziemy mogli dalej rozwijać bloga. W prezencie od nas macie również 25zł przy otwarciu konta w Revolut. Dzięki! :)