Zarobki w NorwegiiNigdy nie ukrywałam, że zdecydowaną większość pieniędzy, które wydałam w czasie półrocznej podróży po Azji południowo-wschodniej zarobiłam w Norwegii. Malowałam domy wewnątrz i z zewnątrz, sprzątałam, pomagałam przy przeprowadzkach. Pracowałam w czasie wakacji – w 2014 oraz 2015 roku. Dość często słyszę pytania „Ile braliście na godzinę?”, „Jakie są zarobki w Norwegii?”, „Ile mieliście wydatków związanych z tego typu wyjazdem?”. W tym poście postaram się rozwiać Wasze wątpliwości.

Przepytałam kilkadziesiąt osób, które podobnie jak ja, w przeciągu ostatnich kilku lat były w Norwegii. Najczęściej na tego typu wyjazd decydują się studenci oraz świeżo upieczeni absolwenci. Wyjeżdżają w czerwcu (ewentualnie lipcu) i pracują do końca sierpnia lub połowy września. Od października do maja pogoda nie sprzyja malowaniu domów i mieszkaniu “pod chmurką”.
Od razu zaznaczam, że zdecydowana większość moich znajomych (w tym ja), przez te 2-3 miesiące w Norwegii prowadzi koczowniczy tryb życia. Śpimy pod namiotem, jemy mielonki i mięso ze słoików przywiezionych z Polski, w Skandynawii kupujemy tylko te najtańsze produkty. Kąpiemy się w morzu, jeziorach, na stacjach benzynowych, jak mamy szczęście to u naszych pracodawców. Rozdajemy ulotki jeżdżąc od miasta do miasta. I czekamy na telefon. Więcej o przygotowaniach do takiego wyjazdu pisałam W TYM POŚCIE.
Łatwo nie jest, ale o tym już wspominałam. Przejdźmy do konkretów.

Średnie zarobki w Norwegii (na tydzień, przy okazji nieregularnych prac sezonowych)
Na podstawie rozmów przeprowadzonych z ponad 30 osobami, które pracowały w Norwegii w przeciągu ostatnich kilku lat, wynika, że średnie tygodniowe zarobki to 4299 NOK. W przeliczeniu na złotówki to 1960 PLN (kurs z dnia 7.09.2015). Jest to kwota po odjęciu wszelkiego rodzaju podatków oraz kosztów podróży (czyli tyle zarabia się „na czysto”).

Do najczęściej wykonywanych prac należą: malowanie domów i płotów, koszenie trawy (generalnie pomoc w ogrodzie) oraz sprzątanie. Zdarzają się jednak poważniejsze prace budowlane typu kładzenie kafelek, burzenie ścian czy układanie kostki brukowej.

Należy zaznaczyć, że praca tego typu jest kompletnie nieobliczalna. Czasami haruje się po 12 godzin dziennie przez 3 czy 4 tygodnie. A potem 2 tygodnie telefon milczy, więc nie zarabiamy ani grosza (a zapasy jedzenia z Polski się kurczą). Prawie wszyscy, z którymi rozmawiałam jechali do Norwegii „w ciemno” w myśl zasady „bez ryzyka nie ma zabawy”. Właśnie dlatego niektórzy nie zarobili nic przez 3 tygodnie, a niektórzy wrócili z portfelem pełnym koron. Najlepiej nie nastawiajcie się na żadne konkrety i dobrze się przygotujcie (ulotki, jedzenie, ubranie, sprawny samochód, ubezpieczenie, dobry namiot).

Zarobki na godzinę
W Norwegii, przykładowo w branży budowlanej, pracownik wykwalifikowany musi zarabiać na godzinę co najmniej 174,10 NOK (czyli 6964 NOK na tydzień przy systemie 8h razy 5). Natomiast pracownik niewykwalifikowany, bez doświadczenia – przynajmniej 156,60 NOK (6264 NOK na tydzień). Jeśli od tej kwoty odejmiemy codzienne wydatki i podatek to jest spore prawdopodobieństwo, że dana osoba zarobi podobną kwotę jak moi rozmówcy.

Większość osób, z którymi rozmawiałam pracowało za około 120-140 NOK za godzinę (na rękę). Często, bardziej niż praca na godziny, opłaca się wycena całościowa. Polecam głównie przy okazji malowania domów z zewnątrz. Nie musimy przejmować się kontrolą pracodawców, możemy robić przerwy kiedy chcemy itp. Oczywiście, gdy przyjdzie do pierwszej wyceny może być ciężko. Jednak metodą prób i błędów na pewno szybko nauczycie się dobrze kalkulować konkretne prace. Wtedy można zarabiać nawet 300 NOK za godzinę!

Moja mała rada: ceńcie się. Norwegowie bardzo często wolą zapłacić nieco więcej, ale mieć coś zrobione porządnie. Jak podacie zbyt małą kwotę mogą nabrać podejrzeń, że zrobicie daną rzecz szybko i byle jak.

Oczywiście dużo zależy od regionu, w którym pracujecie. Im większa konkurencja tym gorzej. W tym roku w samym Trondheim widziałam co najmniej kilkanaście różnych ulotek, głównie Polaków, którzy szukają pracy na wakacje (na takich samych zasadach co my). Dwukrotnie wyceniliśmy domy na kwotę, która nie odpowiadała naszym potencjalnym pracodawcom i ktoś inny dostał te zlecenia. Mimo tego pracowaliśmy prawie codziennie przez 8 tygodni, więc tak naprawdę wyszło nam to na dobre. Jednak wyobrażam sobie, że jak ktoś od 5 tygodni czeka na telefon to może zgodzić się pracować za dużo niższą stawkę niż mu się należy.

Praca sezonowa innego rodzaju
Inną możliwością jest załatwienie sobie pracy przed wyjazdem do Norwegii np. przy zbieraniu owoców.

Ustawowe stawki minimalne:
– powyżej 18. roku życia przy pracy do 12 tygodni: 105,25 NOK za godzinę,
– powyżej 18 roku życia, przy pracy od 12 do 24 tygodni: 110,75 NOK za godzinę.

Jest to o tyle wygodne, że nie jedziemy „w ciemno” i bardzo często mamy zapewnione zakwaterowanie w drewnianych domkach. Jednak rok temu w okolicy kwietnia wysłaliśmy kilkanaście CV w sprawie zbierania truskawek czy malin i nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Jeżeli jesteście zainteresowani pracą w Norwegii jako kelner/kelnerka koniecznie zajrzyjcie do Nadii (która aktualnie jest w ponad rocznej podróży dookoła świata).

Wydatki przed wyjazdem
Zarobki, o których piszę są podane po odjęciu wydatków związanych z tego typu podróżą. Zarówno w czasie 8 jak i 10-tygodniowego wyjazdu wydałam około 3 tysiące złotych. Wliczam w to wszelkie wydatki takie jak paliwo, zakupy zrobione w Polsce (około 2 tysiące złotych na 4 osoby), jedzenie i picie kupowane na miejscu, bilet na prom, opłaty za autostrady, mosty, tunele, ubezpieczenie samochodu (które bardzo się przydało!). Zaznaczam, że za pierwszym razem przejechaliśmy ponad 8, a za drugim 7 tysięcy kilometrów (prawie każdy wydatek był dzielony na 4 osoby).

Podsumowując, przeciętne zarobki w Norwegii są sześciokrotnie wyższe niż w Polsce (źródło). Gdy ma się szczęście, cierpliwość, jest się pracowitym i dobrze przygotowanym można spokojnie zarabiać 1000 NOK dziennie. Do tego wszystkiego przyda się dobra pogoda, bo ciągłe opady uniemożliwiają na przykład malowanie domów z zewnątrz. Należy jednak pamiętać, że tego typu praca nie jest dla każdego.

zarezerwuj pokójrevolut bonus Jeśli przydały Wam się porady zamieszczone na Gadulcu i jesteście w trakcie planowania własnej podróży, będziemy bardzo wdzięczni za dokonanie rezerwacji przez powyższe linki. Nie martwcie się – to nie wpłynie na cenę noclegu, samochodu czy lotu, a dzięki prowizji będziemy mogli dalej rozwijać bloga. W prezencie od nas macie również 25zł przy otwarciu konta w Revolut. Dzięki! :)