zero-waste

Pewnie nie raz słyszeliście określenie zero waste. O co właściwie chodzi i skąd tak nagłe zainteresowanie tym tematem? Nie będę owijała w bawełnę: mamy poważny problem. Toniemy w śmieciach, a z roku na rok jest coraz gorzej. Przykładowo w 1964 roku wyprodukowano 15 mln ton plastiku, a 50 lat później aż 311 mln ton! Jeśli czegoś nie zrobimy, niebawem w oceanach będzie więcej odpadów, niż ryb! Stąd ruch zero waste, czyli styl życie, zgodnie z którym człowiek stara się generować jak najmniej odpadów. W dzisiejszym tekście podpowiem jak się do tego zabrać zarówno na co dzień, jak i w podróży.

Na początek kilka ciekawostek na pobudzenie wyobraźni (i zachętę do zmian)…

PRZERAŻAJĄCE FAKTY O PLASTIKU I NIE TYLKO

1. Powierzchnia „Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci”, czyli zbiorowisko odpadów, które dryfuje po Oceanie Spokojnym, zajmuje obszar pięciokrotnie większy, niż terytorium Polski.

2. Plastikowy widelec może rozkładać się nawet do 1000 lat!

3. Rocznie przeciętny mieszkaniec Europy i Ameryki Północnej generuje ok. 100 kg śmieci z plastiku. Eksperci ONZ oceniają, że za 4 lata może być to już nawet 140 kg.

4. Na polskie wysypiska trafia co roku 55 tysięcy ton foliówek. Produkcja jednej torby foliowej trwa sekundę. Średnio korzysta się z niej 25 minut. Rozkłada się od 100 do 400 lat!

5. Ponad milion zwierząt ginie rocznie przez plastikowe śmieci w morzach i oceanach.

6. Przez ostatnie 10 lat wyprodukowaliśmy więcej plastiku, niż przez całe poprzednie stulecie.

7. Na brzegu mórz najczęściej są znajdowane: butelki po napojach (nakrętki, pokrywki), niedopałki papierosów, plastikowe patyczki kosmetyczne, opakowania (np. po chipsach i innych przekąskach), artykuły higieniczne (podpaski, tampony itp.), plastikowe sztućce, słomki i mieszadełka, jednorazowe kubki i pokrywki.

8. Jesienią 2018 roku Parlament Europejski przegłosował zakaz plastikowych toreb jednorazowych. Od 2021 roku na terenie Unii Europejskiej będą zakazane plastikowe sztućce, słomki czy patyczki higieniczne.

ZERO WASTE W ŻYCIU CODZIENNYM

1. WIELORAZOWY – niech to będzie nasze nowe ulubione słowo

Zrezygnujmy z jednorazowych kubków, sztućców, słomek czy foliówek. Koniecznie zaopatrzmy się w:

  • materiałowe torby na zakupy,
  • kubek termiczny na kawę (listę kawiarni, do których można śmiało przyjść #zwłasnymkubkiem znajdziecie TUTAJ,
  • specjalne bawełniane siateczki na warzywa, owoce i pieczywo – można je uszyć samemu np. ze starego prześcieradła czy firanki albo kupić online (sama ostatnio zamówiłam 5 woreczków TUTAJ),
  • metalową słomkę, jeśli naprawdę nie możecie się bez niej obejść (dostępne np. TU), generalnie polecam przy składaniu zamówienia prosić o brak słomki w drinku czy shake’u,
  • butelkę na wodę – może być zwykła lub z filtrem, sama od ponad roku używam Water-to-Go zarówno w podróży, jak i w domu.

2. NAPRAWIAJMY, NIE WYRZUCAJMY

Dziura w koszulce? Zaszyjmy ją, niech nie ląduje od razu w koszu na śmieci. Zepsuty telefon? Oddajmy go de serwisu, nie biegnijmy od razu po nowy model smartfona. To samo tyczy się mebli czy sprzętów AGD. Pamiętajmy, że ze starych mebli można wyczarować cuda – wystarczy użyć narzędzi, farb i… fantazji! Filmiki na Youtubie też się przydadzą 😉 A jeśli stół czy krzesła są faktycznie w fatalnym stanie to zawsze można zrobić z nich karmniki dla ptaków.

3. KUPUJMY MNIEJ. I MĄDRZEJ!

Serio potrzebujemy 50 par butów i 10 par dżinsów? Osobnej obieraczki do jabłek, ziemniaków i krajalnicy do jajek? Ile kremów znajduje się w naszych łazienkach? Obstawiam, że większość z nas mocno się zagalopowała. Reklamy bombardują nas każdego dnia i wydaje nam się, że potrzebujemy rzeczy, o istnieniu których jeszcze niedawno nie mieliśmy pojęcia (i funkcjonowaliśmy bez problemu). Oczywiście nie popadajmy w skrajności, ale po prostu zastanówmy się 10 razy przed nabyciem kolejnego gadżetu.

W zeszłym roku, przy okazji przeprowadzki, postanowiłam, że nie kupię nowego kosmetyku, jeśli nie zużyję starego. Będzie mi służył do ostatniej kropelki! Zwracam również uwagę na skład produktów, które wybieram i staram się omijać firmy, które przeprowadzają badania na zwierzętach. Kolejnym etapem będzie przerzucenie się na kosmetyki w szklanych butelkach. Ostatnio pisała o tym Kami Everywhere.

Jeśli chodzi o ubrania to po pierwsze coraz chętniej wybieram polskie marki. Po drugie stawiam na jakość, a nie ilość. Wolę kupić droższe buty, w których będę chodziła parę lat, niż tańsze, które zużyją się po jednym sezonie.

To samo tyczy się jedzenia. Kupujmy tyle, ile zjemy. Naprawdę nie musimy robić zapasów na kolejny miesiąc. Nawet w sobotę przed niehandlową niedzielą…

4. ROZMAWIAJMY I EDUKUJMY

Bardzo ważny podpunkt. Dążenie do życia zero waste oczywiście należy zacząć od siebie. Jednak to nie wystarczy. Rozmawiajmy ze znajomymi, rodziną, podpowiadajmy, co zrobić, żeby być bardziej eko. Cierpliwie tłumaczmy i uświadamiajmy, nawet jeśli n-ty raz usłyszymy „ale co ja jeden mogę zdziałać?”.

Przykładowo, przed wyjazdem do Meksyku, wspomniałam moim współtowarzyszkom, żeby zaopatrzyły się w butelki z filtrami. Dzięki temu zredukowałyśmy zakup wody mineralnej do minimum. Taka butelka (albo kubek termiczny czy komplet bawełnianych toreb) to także niezły pomysł na prezent.

5. OGRANICZMY SPOŻYCIE MIĘSA

Co ma mięso do bycia zero waste? Całkiem sporo! W wielkim skrócie: produkcja mięsa zużywa bardzo dużo zasobów (m.in. wody i zbóż) i przyczynia się do emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Większość pól uprawnych służy do wyrobu paszy dla zwierząt hodowlanych. Więcej na ten temat pisała Karolina z bloga Tropimy Przygody (KLIK).

Nie chodzi o to, żeby od razu przejść na wegetarianizm czy weganizm. Po prostu zastępując mięso innymi produktami (warzywami, owocami, soją itd.) pomożemy naszej planecie. A przy okazji będziemy zdrowsi.

 6. SEGREGUJMY

Niby oczywista oczywistość, a dalej tylko 60% Polaków segreguje śmieci. Sama jeszcze nie mam w domu kompostownika (maleńka kuchnia nie pomaga, ale koniec ze znajdowaniem wymówek – czas to zmienić!). Swoją drogą, w artykule Karoliny (link powyżej) wyczytałam, że z obierek po warzywach można zrobić kostki rosołowe. Muszę to przetestować!

Za to od wielu lat segreguję szkło, plastik, papier i puszki. Naprawdę nie jest to skomplikowane, ani czasochłonne. A wszystkich, którzy krzyczą „przecież te odpady i tak są wrzucane do jednej śmieciarki!” odsyłam do TEGO ARTYKUŁU.

7. SPRZĄTAJMY

Ostatnio Internet obiegła akcja #trashtag. To chyba najbardziej pożyteczny challenge, w który włączyło się tysiące ludzi na całym świecie. Może robią to dla lajków i „pod publiczkę”, ale właściwie co z tego? Gdyby każdy z nas dbał o swoje najbliższe otoczenie i podnosił śmieci zalegające na ulicy czy plaży naprawdę świat byłby piękniejszy. Co więcej: jeśli widzimy ludzi, którzy śmiecą, zwróćmy im uwagę.

8. NASZ PRZYJACIEL ROWER

Idzie wiosna! Przerzućmy się na rower, ewentualnie komunikację miejską! Jeśli musimy jeździć samochodem np. ze względów logistycznych postawmy na współdzielone przejazdy. Dogadajmy się ze znajomymi z pracy, którzy mieszkają w sąsiedztwie i połączmy siły. Tak będzie lepiej dla środowiska i naszego portfela!

ZERO WASTE W PODRÓŻY

W podróży stosowanie się do powyższych zasad może być nieco trudniejsze. Ale nie musi. Zamiast pakować kanapki na drogę w foliowe woreczki czy folię aluminiową wystarczy użyć wielorazowych pojemników albo papieru śniadaniowego. Kubek termiczny i butelka z filtrem to doskonali towarzysze wszelkich wojaży. Podobnie jak komplet sztućców wielokrotnego użycia. Pamiętajmy również, że małych szamponów czy żeli do mycia ciała nie musimy kupować przed każdym wyjazdem. Wystarczy je umyć i napełnić kosmetykami, których używamy w domu. Starajmy się także jak najrzadziej jeść na wynos. Szczególnie w uboższych krajach, gdzie wszystko pakują w milion foliówek…

Kolejny temat to podróżowanie samolotami, które mocno zanieczyszczają naszą planetę. Starajmy się ograniczyć krótkie city breaki. Jeśli tylko się da – wybierzmy pociąg. Korzystajmy również z opcji „zapłać za ślad węglowy” – dużo linii lotniczych wprowadziło taką możliwość przy zakupie biletu.

DODATKOWE DZIAŁANIA

Niedawno na Facebooku pisałam o fantastycznym pomyśle Klubu Podróżników Soliści, którym kibicuję od lat. Razem chcemy zmieniać świat na lepsze i promować świadome podróżowanie.

W jaki sposób? Oto konkrety! Do 2022 roku:

  • uratujemy 150 tysięcy pszczół dzięki budowie uli,
  • posadzimy 15 tysięcy drzew, czyli las o powierzchni 21 boisk piłkarskich,
  • zorganizujemy 72 paczki pomocowe z produktami pierwszej potrzeby do krajów dotkniętych ubóstwem i klęskami żywiołowymi.

Jest tylko jeden mały szkopuł… Żeby ten plan się powiódł, potrzebujemy Waszego wsparcia! Co należy zrobić? Wystarczy dołączyć do największego klubu podróżników w Polsce i wybrać jeden z 3 poziomów Członkostwa. Co najlepsze, całkowita kwota zostanie przeznaczona na cele charytatywne! Oczywiście, będąc członkiem Solistów otrzymuje się wiele benefitów np. zniżki od partnerów (m.in. Skalnik, OK System, stacje benzynowe Circle K, National Geographic) czy dostęp do tajnej grupy na FB. Szczegóły znajdziecie TUTAJ! Ja już się zapisałam 😊

Akcja jest mi bliska w 100%, ponieważ od dłuższego czasu staram się być bardziej eko – zarówno w życiu, jak i podróży. W dodatku pracując w biurze Solistów sama obdzwaniałam organizacje budujące ule dla pszczół i sadzące drzewa. Bardzo się cieszę, że projekt wreszcie ujrzał światło dzienne! Wierzę, że uda nam się zrealizować wszystkie cele – albo i więcej!

Jak podchodzicie do tematu zero waste? A może macie inne porady w tej kwestii? Czekam na Wasze komentarze! Pamiętajcie, żeby podesłać ten tekst znajomym – będzie mi bardzo miło!

zarezerwuj pokójrevolut bonus Jeśli przydały Wam się porady zamieszczone na Gadulcu i jesteście w trakcie planowania własnej podróży, będziemy bardzo wdzięczni za dokonanie rezerwacji przez powyższe linki. Nie martwcie się – to nie wpłynie na cenę noclegu, samochodu czy lotu, a dzięki prowizji będziemy mogli dalej rozwijać bloga. W prezencie od nas macie również 25zł przy otwarciu konta w Revolut. Dzięki! :)